Biegłem przez trawę bijąc się z myślami.Moje łapy co chwilę stawały na mokrej jak morze trawie.Miałem je już całe mokre.Zatrzymałem się i spojrzałem w górę.Coś zaczęło wołać.Obejrzałem się za siebie.Była tam Fara,ta suczka,w której....no właśnie co?
Fara?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz