Leżałam w naszej komnacie.Sakan był zazdrosny o mnie,lecz Dingo się tym nie przejmował,ponieważ wiedział,że go nie opuszczę.Ostatnio Sakan chciał siłą pozwolić urodzić Madame szczeniaki....
Kiedyś chyba wyrzucimy go ze sfory.Nagle rozbolał mnie brzuch.Pomógł mi Dingo.Urodziłam piękne dwa szczeniaki.
-Jak ich nazwiemy?
-Ta będzie Mari.
-A ten Kavai True.
Dingo kiwnął głową.
Dingo? <Sorry że dziś piszę,a nie jutro ale jutro jadę na cały dzień na wycieczkę z klasą c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz